eu_green_logo_szare.png

Aktualności

Godzina dla Ziemi z UPWr

Godzina dla Ziemi 2024. Polska przystąpiła do akcji WWF już po raz 17. W kampanii tym razem poświęconej złemu stanowi rzek nie zabrakło Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu.

23 marca o godzinie 20:30 ludzie na całym świecie gasili światła w swoich domach i mieszkaniach, wyłączyli urządzenia elektroniczne, a w instytucjach użyteczności publicznej zgasły iluminacje. W Polsce już po raz 17.  Tegoroczna edycja zadedykowana została ciekom wodnym i miała za zadanie zwrócić uwagę na zły stan rzek.

W akcję włączyli się wszyscy – od Kancelarii Prezydenta RP, ministerstwa, przez uczelnie, szkoły (apelowały o dołączenie do niej kuratoria oświaty) po spółki energetyczne. WWF, czyli World Wide Fund for Nature, międzynarodowa organizacja pozarządowa i ekologiczna istniejąca od 1961 r., w tym roku postanowiła wykorzystać Godzinę dla Ziemi do zwrócenia uwagi na stan rzek. Na stronie WWF Polska zamieszczono petycję, w której można przeczytać:  „Rzeka to nie tylko woda płynąca w korycie. To coś znacznie cenniejszego. Rzeka to cały ekosystem, który tej wodzie towarzyszy: rośliny i zwierzęta żyjące w nurcie rzeki i w jej dolinie oraz te, które odwiedzają ją w czasie wędrówek czy tarła. To nasze dziedzictwo, które pilnie potrzebuje wsparcia, bo w złym stanie jest już 99,5 proc. polskich rzek. Im bardziej zdegradowany ludzkim działaniem ekosystem rzeczny, tym mniejsza odporność rzek na różnego rodzaju zanieczyszczenia i katastrofy”.

Tegoroczna Godzina dla Ziemi miała przypomnieć decydentom o konieczności ochrony wód rzek
Tegoroczna Godzina dla Ziemi miała przypomnieć decydentom o konieczności ochrony wód rzek
fot. Shutterstock

Petycja zawiera apel do premiera o przywrócenie gospodarki wodnej do kompetencji ministra ds. środowiska – aktualnie o rzekach decyduje minister ds. infrastruktury, odpowiedzialny za realizację inwestycji, a nie ochronę przyrody i środowiska. Kolejne punkty dotyczą odtworzenia zdegradowanego ekosystemu Odry – w katastrofie z 2022 r. zginęło ponad 215 milionów organizmów wodnych; opracowanie kompleksowego rozwiązania problemu zanieczyszczania, w tym zasolenia, wód rzecznych; renaturyzacji rzek, czyli przywrócenia ich do stanu zbliżonego do naturalnego, zamiast ich dewastacji.

Petycja zawiera także apel o objęcie największych rzek w Polsce siecią stałego, automatycznego monitoringu jakości wody, którego wyniki są przesyłane do publicznie dostępnej bazy danych oraz służb. Konieczność budowy takiego systemu ujawniła się z całą bezwzględnością w czasie katastrofy na Odrze, a jesienią 2023 roku Najwyższa Izba Kontroli w swoim raporcie stwierdziła, że nieprzygotowane na taką sytuację kluczowe organy administracji publicznej nie podjęły odpowiednich działań, nie zapewniły skutecznego obiegu informacji i nie uruchomiły odpowiednich struktur zarządzania kryzysowego.

Z czasie katastrofy, jednej z największych w najnowszej historii europejskich rzek, z Odry i jej dopływów wyłowiono co najmniej 350 ton zatrutych ryb, w tym 250 ton w Polsce. Część naukowców nie kryła jednak, że rzeczywiste straty były dwu-, a nawet trzykrotnie większe – oceniając, że wyłowiono nawet 1000 ton martwych ryb i wyginęło nawet 80 proc. organizmów odpowiedzialnych za samooczyszczenie rzeki. Bezpośrednią przyczyną masowego śnięcia ryb była toksyna wytwarzana przez glony, tzw. złote algi, których naturalnym środowiskiem są wody słone i słonawe. Odra jest od wielu lat zanieczyszczana w wyniku działalności człowieka, w tym zasolonymi wodami odprowadzanymi przez kopalnie. To właśnie wysokie zasolenie, jak też występujące w rzece i jej dopływach substancje odżywcze stworzyły dogodne warunki do rozwoju glonów. W apogeum katastrofy odrzańskiej Uniwersytet Przyrodniczy we Wrocławiu, czy precyzyjniej, naukowcy, którzy na UPWr zajmują się w swojej pracy ochrona wód, ekosystemami rzecznymi i ekologią, przedstawili wladzom samorządowym program badań, monitoringu i odbudowy  ekosystemu Odry i jej dopływów

Katastrofa odrzańska w 2022 roku była jedną z największych w nojnowszej historii europejskich rzek
Katastrofa odrzańska w 2022 roku była jedną z największych w nojnowszej historii europejskich rzek
fot. Shutterstock

Jacek Engel, prezes Fundacji Greenmind, współautor „Białej księgi polskich rzek” (pierwsza powstała ponad 20 lat temu), kiedy rok temu ujawniono projekt tzw. ustawy odrzańskiej, nie krył, że problem zanieczyszczenia i fatalnego stanu wód nie dotyczy tylko Odry. W rozmowie z „Polityką” stwierdził: – Według danych Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska prawie 99 proc. polskich rzek ma zły stan chemiczny lub ekologiczny. Wynika to oczywiście z aktywności człowieka, ale też jego bierności. Ściślej: bierności tych, którzy za ten stan odpowiadają, a więc Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie.

W 2023 roku Godzina dla Ziemi zorganizowana została pod hasłem rozszerzenia istniejących i utworzenia nowych parków narodowych i obszarów chronionych. W promowanej wtedy petycji przypomniano, że w ciągu ostatnich 50 lat monitorowane populacje gatunków zwierząt zmniejszyły się o 69 proc. i apelowano o objęcie 30 proc. lądu i 30 proc. mórz Polski obszarami chronionymi; objęcia 10 proc. obszaru lądu i 10 proc. mórz Polski ochroną ścisłą (obecnie jest ich zaledwie ok. 1,5 proc. na lądzie) oraz stworzenie planu odbudowy zasobów przyrodniczych. Dwa lata temu, w 2022 roku, Godzina dla Ziemi miała zwrócić uwagę na ochronę mórz i oceanów, a 2021 towarzyszyło jej hasło „Ocalmy Bałtyk”. W 2020 roku akcja odbywała się on-line – trwała pandemia koronawirusa, która ze szczególną mocą postawiła pytania o relacje człowieka z przyrodą, skutki wzajemnego oddziaływania i konieczność ochrony środowiska. W 2019 roku Godzina dla Ziemi zaangażowała 187 państw na siedmiu kontynentach. Pogrążone w ciemności piramidy w Gizie, paryska wieża Eiffela, Big Ben w Londynie, Opera w Sydney, rzymskie Koloseum, czy Taj Mahal w Indiach były symbolicznym świadectwem.

Dr Magdalena Zienowicz z Katedry Architektury Krajobrazu: – Świadomość relacji człowiek-przyroda jest coraz większa, a nie tylko istotniejsza. Oznacza to, że mają ją nie tylko naukowcy czy aktywiści, ale też decydenci, obywatele, instytucje publiczne i biznesowe.

Wyróżniona iluminacja Ogrodu Botanicznego we Wrocławiu pokazuje, jakie znaczenie ma zanieczyszczenie światłem
Wyróżniona iluminacja Ogrodu Botanicznego we Wrocławiu pokazuje, jakie znaczenie ma zanieczyszczenie światłem
fot. Magdalena Zienowicz

Dr Zienowicz była odpowiedzialna za wyróżniony w międzynarodowym (i najważniejszym w branży oświetleniowej) konkursie LIT Lighting Design Awards projekt iluminacji Ogrodu Botanicznego, przygotowany z prof. Zygmuntem Kąckim – dyrektorem Ogrodu Botanicznego Uniwersytetu Wrocławskiego i Kingą Sadowską, absolwentką architektury krajobrazu na UPWr. Jury konkursu doceniło dbałość o środowisko i szacunek wobec 200-letniej historii ogrodu.

– Godzina dla Ziemi co roku uwrażliwia nas na inny obszar wymagający ochrony. Ale tak jak mówimy o zanieczyszczeniu rzek, oceanów czy lasów, masowym wymieraniu gatunków, czy globalnym ociepleniu, tak samo zdajemy sobie sprawę ze skutków zanieczyszczenia światłem, które wynika z aktywności człowieka. Ten konkretny projekt pokazał, że można to zanieczyszczenie ograniczyć, a jednocześnie wydobyć z konkretnego miejsca wyjątkowość, walory przyrodnicze i poezję nocy, szanując wszystkie żywe organizmy w nim żyjące. To przecież nic innego, jak świadoma dbałość o środowisko, którego jesteśmy częścią – podkreśla dr Magdalena Zienowicz.

Powrót
26.03.2024
Głos Uczelni
wydarzenia

magnacarta-logo.jpglogo European University Associationlogo HR Excellence in Researchprzejdź do bip eugreen_logo_simple.jpgica-europe-logo.jpg